Masaż tajski jest techniką, która wstępnie została opracowana już 2500 lat temu! Wówczas stosowano głównie techniki jogi, akupresury i innych mądrości ludowych, w których najważniejszy był dotyk i wyczucie ciała. Masaż ten polega nie tylko na rozmasowaniu miejsc, w których boli, ale także rozciąganiu czy nawet medytacji! Znając kulturę wschodu, można się również domyślać, że inspirację czerpie się z wiedzy o energetycznych kanałach. Ale poznajmy masaż z bliska – zapraszamy do artykułu!
Co jest najważniejszym elementem masażu tajskiego? Umiejętność wyczucia ciała? Wiedza i doświadczenie? Wielu uważa, że.. współczucie! To ono jest podstawą do działania. W dodatku, przy stosowaniu tajskich metod, musimy przygotować się na naprawdę „głęboki” masaż, przy którym raczej nie będzie się stosować żadnych produktów, które mają natłuścić ciało. Czy to nie spowoduje bólu?
Nic z tych rzeczy! Osoba, która jest masowana, najczęściej ma na sobie lekkie ubranie, a masażysta wykorzystuje technikę poprawnie, nie ma mowy o jakichkolwiek problemach, bólu czy dyskomforcie. Nawet fakt, że najczęściej osoba masowana znajduje się na podłodze, zupełnie nie przeszkadza, ponieważ podczas całego procesu, staramy się medytować, wchodzić w głąb siebie, aby połączyć się zarówno cieleśnie, jak i duchowo – to zen gwarantuje spokój, odprężenie i odejście bólu.
Tajski masaż zdrowym rozwiązaniem na wszystko?
Masaż tajski najczęściej polega na powolnym uciskaniu mięśni, w rytm jaki obierze masażysta. Tym sposobem pobudza się całe ciało do rozluźnienia, a następnie rozciągnięcia, które jest kluczem do lepszego samopoczucia. Masowana osoba powinna przygotować się też na mały szok – w tym masażu, osoba która pobudza nasze ciało, wykorzystuje praktycznie wszystko, co ma do dyspozycji – nie tylko dłonie, ale i łokcie, kolana, stopy oraz.. stemple z ziołami. Efekty procesu często przypominają te, które możemy samodzielnie osiągnąć po wielu sesjach jogi.
Dzisiaj tajskie metody masażu są bardzo doceniane – ponieważ łączą w sobie wiele elementów, a efekty nie są jednorazowe. Rozluźnienie napiętych mięśni to jedno, ale trzeba też pamiętać o rozciąganiu, które pozytywnie wpływa na ścięgna. Wówczas jest mniejsza szansa, że dotykające nas dolegliwości powrócą. Jednak też, nie można wychodzić z założenia, że masaż wykona całą robotę – jest to jeden z kroków do lepszego samopoczucia i siły – dlatego warto pójść dalej i na przykład.. zapisać się na jogę, jako idealne uzupełnienie procesu odnowy samego siebie!